Tuż po zakończeniu II wojny światowej Martin Bormann ucieka skradzioną furgonetką do Szwecji, gdzie pod zmienionym nazwiskiem zaczyna nowe życie jako komiwojażer. Wszystko zaplanował, zdążył nawet nauczyć się perfekcyjnie szwedzkiego i pozbyć akcentu. W nowym miejscu udaje, że nic o niczym nie wie, nawet o wojnie, ale ciągle wspomina Meklemburgię, choć twierdzi, że nigdy jej nie widział.
W Szwecji szaleje tymczasem epidemia gruźlicy, ale wraz z ozdrowiałym wiejskim nauczycielem, który właśnie przybył z sanatorium, by zastąpić poprzednika zmarłego na suchoty, zaczynają przemierzać północ kraju na niemieckim motorze (bo najlepszy!) w celu znalezienia pölsy doskonałej. Są tym tak opętani, że jedzą nawet te przyrządzane przez zarażonych gruźlicą.
Stuletni starzec, były dziennikarz, wyrzucony z pracy lata temu za zmyślanie, spisuje w domu opieki pasjonującą historię poszukiwania pölsy. Zaczyna przy tym młodnieć, prawdopodobnie z powodu wódki, którą pije szklankami. Kadra domu opieki jest przerażona, bo nie dość, że końca nie widać, to starzec zużywa mnóstwo materiałów, opłacanych z kasy starostwa.
|